środa, 26 września 2007

Read less, more TV - notka spontan.



Wydaje mi się, że mogę już zdradzić nieco odnośnie mojego nowego komercyjnego projektu. Pewnie nie słyszeliście o niemieckiej komedii "Adolf H. - Ja wam pokażę!". Trudno. Dostałem propozycję narysowania kilku komiksów przy okazji premiery tej produkcji. Wyżej zamieszczam jeden ze szkiców koncepcyjnych postaci Adolfa, który został zatwierdzony przez dystrybutora filmu - Monolith.


Rety, czas zapiernicza cholernie szybko. Dopiero co cieszyliśmy się pomysłem założenia kolektywu, a tu już za chwilkę do sprzedaży wejdzie drugi numer magazynu. Łezka się kręci w oku. A całe zamieszanie zacznie się na Międzynarodowym Festiwalu Komiksowym w Łodzi. Już samo dotarcie do Łodzi zapowiada się na fascynującą przygodę. Najpierw muszę dotrzeć do Warszawy; przekimać na kanapie mc.owca; uważać, żeby nie zdenerwować jego siostry, która podobno trenuje karate; oraz przejechać o 6 rano wszelkie możliwe stacje metra żeby wbić do samochodu godai'ego i ruszyć na Łódź. Skomplikowany plan. Muszę gdzieś go zapisać.


Wreszcie obejrzałem "Terminatora". Tego pierwszego. Widziałem tyle razy dwójkę i trójkę, a na jedynce zawsze zasypiałem lub miałem inne plany. Dzięki Bogom za Przekrój który dodał "Terminatora" na dvd. Fajna rzecz. Ale Arnie jest niesamowicie słabym aktorem. [Zaskoczenie] Oh, pewnie nikt o tym nie wie, więc mam nadzieje, że będę pierwszą osobą, która was o tym poinformuje. Już niedługo w amerykańskiej telewizji ruszy nowy serial SF zwany "Sarah Connor Cronicles". Można już pobrać pilotażowy odcinek tej produkcji.
Bardzo świeży news: W 2009 do kin na trafić "Terminator 4".


Dziś wieczorem prawdopodobnie do netu trafi kolejna strona Martwego Współlokatora. Więc zaglądajcie ;)


W jednej z pierwszych notek pisałem o moim uzależnieniu od "Trawki". Cóż, to nie koniec moich uzależnień, ale nie będę ich wyrzucał wszystkich na raz. Zabawę trzeba stopniować. Moim kolejnym uzależnieniem są seriale o lekarzach. Odpowiem na pytanie, które napewno chcecie zadać. Nie, nie oglądam "Na dobre i na złe" wy podstępne bestie! :D
Moim aktualnym uzależnieniem jest serial "House" z Hugh Laurie w roli głównej. Ciekawie jest popatrzeć jak Hugh gra sarkastycznego i kulawego lekarza, kiedy pamięta się go z radośnie głupiutkich rólek z trzech sezonów "Black Adder". Serial ogląda się naprawde dobrze i polecam wszystkim. Można go oglądać już w polskiej telewizji. Na Dwójce, jeśli się nie mylę w czwartkowe wieczory. Ja niestety w telewizji nie lubie oglądać, więc korzystam z dobrodziejstw internetu. Na swoje usprawiedliwienie mam to, że jeśli serial jest dobry, to kupuję potem jego wydanie dvd.
Z innych seriali o lekarzach - mogłem już niektórym wspominać o serialu "Scrubs". W polsce znanym jako "Hoży Doktorzy" (Jajebie...) z kanału ComedyCentral. Aktualnie w produkcji jest 7 (prawdopodobnie ostatni) sezon. Dobre niestety są tylko pierwsze trzy. Potem cały nastrój i klimat szlag trafia i zostaje zastąpiony tanią głupawką dla idiotów. Smutno.
Zanim ktoś wspomni o słynnych "Chirugrach" czyli "Grey's Anatomy". Niestety nie widziałem żadnego z odcinków, gdyż Polsat emituje je dość późno, a ja jako grzeczny dzieciak chodzę wcześnie spać, żeby nie zaspać do szkółki. Nadrobie zaległości w najbliższym czasie zapewne.
Tak, zawsze lubiłem "Ostry Dyżur" i bujną fryzurę George'a Clooney'a.


Zapowiadałem w ostatniej notce recenzje zakupionych ostatnio przeze mnie komiksów. (Dzieci! Kupowanie komiksów jest super!) Zostałem jednak wyprzedzony, bo jak się ludzie dowiedzieli, że Bele kupuje fajne komiksy, to nagle każdy chciał mieć swój egzemplarz. Recenzję "Batman: Rozbite Miasto" napisali/przeczytali już KMH na motywie drogi i Godai na swoim świeżutkim podcaście B180. KMH zabrał się również za "Baśnie" i zgadzam się z jego opinią. Nie dodam nic więcej. Zachęcam tylko do zakupu ;)
Na recenzję "Yoela" jeszcze trochę poczekacie. To temat na calutką notkę. Sorry KRL. Innym razem ;)

czwartek, 20 września 2007

Tak, widziałem film Terrance'a i Phillipa.

Ludzie zaczęli się skarżyć. Mówią, że straszny ze mnie leń, że nie rysuję, że blogasa od miesiąca nie aktualizuję. Cóz począć? Zajęty kutafon się ze mnie zrobił ostatnio. Często pracuję, bo jak pracuję to nie myślę, bo gdy myślę to głowa boli.
Udało mi się radośnie zakończyć moją pierwszą przygodę z komercją o której pisałem wcześniej. Projekt skończył się przedwcześnie, więc pieniążków wpłynęło troche mniej, jednak kwota wciąż jest zadowalająca. Wraz z zakończeniem pierwszego projektu, przyszły kolejne. Stałem się, cholera rozchwytywany! Dwie nowe interesujące propozycje. Jednak, nie mogłem sobie pozwolić na przyjęcie obu, więc wybrałem ten najbardziej mnie rajcujący. Narazie nic więcej nie powiem - nie lubię zapeszać. Jeśli będzie coś pewnego, to nie bójcie się - wujek Robert napewno poinformuje. Może być spore ;)
"Mój martwy współlokator" cały czas działa. Ludzie wbijajcie tam i zostawiajcie komentarze, bo są istotne dla nas! :D Mając takiego rysownika jak Łukasz mogę wreszcie poszaleć. Tak, możecie się czepiać mnie za wprowadzenie do tej historii wątku romantycznego. Możecie. Ja i tak go z tamtąd nie wyrzucę, bo zawsze chciałem mieć jakiś wątek romantyczny w komiksie. Nie bójcie się, napisałem już scenariusz do kolejnej (3 planszowej) historii i mogę zapewnić, że jeszcze bardziej wywróci ona świat "modr" do góry nogami. [demoniczny śmiech]
Śledziu poinformował mnie ostatnio, że mój gościnny tribut dla miśków, trafił do zeszytowego wydania. Cholernie mnie to ucieszyło, muszę przyznać. Wielkie dzięki, Śledziu :*
To chyba będzie bardzo długa notka.
Wpadłem w kolejne uzależnienie. Odkąd zarabiam pieniądze, polubiłem wydawanie ich na rzeczy inne niż browar. Uzupełniam swoją kolekcję komiksową. Straciłem dziewictwo z merlin.pl i było na tyle fajnie, że zrobiliśmy to już dwukrotnie. Na mojej półeczce wylądowały więc kolejne tomy znanych i lubianych historii jak "Sin City","Hellboy","100 naboi" czy genialny "Kaznodzieja". Zakupiłem też kilka świeżych komiksów, których recenzje zamierzam umieścić jak tylko znajde kolejną wolną chwilę. Te komiksy to "Fables - Baśnie", "Batman: Broken City" i "Yoel" naszego kochanego KRL'a.
Ale o tym nie teraz. Napiszę wkrótce.
Kiedy ludzie znów się zaczną skarżyć.
I mówić, że leń jestem.