piątek, 29 lutego 2008

I am not dead!



Oj, jak dawno mnie tu nie było. [zdejmuje pajęczynę]
Srogo przegrałem wyścigi na ilość notek. Bartek wygrał.
Strona Dolnej Półki, ruszyła, chociaż nadal trwają pracę, aby nadać jej jakiś zajebiście szpanerski wygląd. Winę zrzucam oczywiście na Makowca, który to nie potrafi się zabrać do jakiejkolwiek roboty.
WSK zbliża się wielkimi krokami, a na tej imprezie będziecie mogli zakupić dwa pierwsze albumy z Dolnej Półki. "Kolektyw #3" oraz zapowiadany już wcześniej "Bossi i Bosso: O jedną umowę za daleko". Moim zdaniem, warto wydać na to pieniądze. WYDAWAJCIE PIENIĄDZE, CHOLERA!

Ja swoją drogą pieniędzy nie mam. Na WSK będę, ale kwestia zakupu czegokolwiek stoi pod wielkim znakiem zapytania. Wszelkie datki mile widziane. Zaraz podam numer konta.

Egmont ma zamiar wydać kolejne tomy Gaimanowskiego Sandmana. Twarda oprawa, kreda, miodzio. Trzeba mieć. Ja muszę mieć. Chodzą też ploty o kolekcjonerskiej wersji Kaznodziei. Jak wszyscy pewno wiedzą - jest to mój ulubiony komiks, toteż również musze mieć to w twardej oprawie. Tak! Jestem pierdolonym geekiem! Get used to it.

Sezon Oscarowy się skończył. Moje przewydywania w większości się sprawdziły. Niestety to nie oznacza nic dobrego. Po raz pierwszy w życiu również nie miałem okazji do obejrzenia gali Oscarów na żywo i ... bardzo dobrze. Strzeliłbym sobie chyba w głowe gdybym miał te nudy oglądać o 3 w nocy. Obejrzałem wersję skróconą (to na jedynce dwa dni później) i prawie zasnąłem. Oscary stoczyły się na samo dno.

"Piotruś i Wilk" dostało Oscara. Fajnie. Ja lubię, kiedy za granicą nagradzają naszych. Ale zastanawiam się - za co do cholery ten Oscar? Film ten leciał niedawno na jedynce. Animacja fatalna (Burtonowski Nightmare before Chistmas miał lepszą, a był robiony 15 lat temu). Nie zachwyciło mnie też wykonanie postaci. Ok, dziadek i Piotruś byli nieźli, ale te zwierzęta? Ten kot!? No, kamaan! Kiedy film się skończył w mojej głowie krążyły trzy słowa. What. The. Fuck.

Łukasz Okólski - rysownik zmarłego "martwego współlokatora" wystartował z własnym kozaczym blogiem. Póki co aktualizacje są bardzo częste. Ciekawe notki. Ogólnie cycek. Odliczam dni, kiedy przejdzie mu wena :D

To co widzicie na górze jest tym czym myślicie. Prawdopodobnie na Wielkanoc ukaże się kolejna historia z robotami. Zaznaczcie w kalendarzu.

Pracuję aktualnie (poza themovie i okazjonalnymi robotami) nad dwoma innymi projektami. Jeden to - tradycyjnie - pełnometrażowe themovie - które jest jakoś w 1/5 prac, ale wciąż się zabieram. Kiedy nie ma deadlinu, to idzie praca znacznie wolniej.
Drugi projekt powstaje we współpracy z Ewą Jedrzejczak i nie chcę więcej zdradzić, aby nie zapeszyć. Mam nadzieję, że po WSK będę w stanie szepnąć już wam coś więcej.

Love and Kisses
Zaphod.

3 komentarze:

Łukasz Okólski pisze...

a gdzie link po prawej?!
Teraz czesc fame'u Roberta spłynie na mnie jak lawina.
yeah baby!

sarej pisze...

Wybacz ;D

Anonimowy pisze...

Polska praktycznie Oscara żadnego nie dostała (:

Bossi i Bosso całkiem zacne, przynajmniej do 3/4 komiksu - jak zostanie kasy, to zakupię na papierze.

Pozdros