niedziela, 26 sierpnia 2007

Schwing

It means that penis is erect.



Koko i ja wpadliśmy ostatnio na dość dziwny pomysł. Może to z potrzeby poszerzenia horyzontów, może chcieliśmy się rozwinąć twórczo, a może to poprostu z czystej głupoty. Założyliśmy podcast. Moje doświadczenie z radiem jest bardzo nikłe - zaczyna i kończy się na trzech odcinkach NibyAudycji (która była chyba najbardziej popularnym programem tej stacji w tamtym okresie. yaay).
Wciąż nie lubię swojego głosu, wciąż powolutku się rozkręcam i wciąż często wybucham dziwnym histerycznym śmiechem. Ale to w końcu dla zabawy wszystko.

Podcast "Schwing" możecie znaleźć klikając w ten link.

Póki co pierwszy odcinek rzucony został na sendspace. Jeśli będzie się wam podobało, to prawdopodobnie ruszymy z tym na "poważnie" i poszukamy jakiegoś serwera.

piątek, 24 sierpnia 2007

Jamy i inne takie.

I. JAM


O jamach zapewne słyszeliście. Rysownicy zbierają się na konferencji gg lub na jakimś czacie. Ktoś rzuca temat na rysunek. Mamy potem 30 minut aby go zrobić. Zabawa. Zamieszczam dwa rysunki z takich jamów.

Temat: "Emo Kartofel"


Temat: Narysowanie siebie w dziwny sposób.


Temat: "Znak"


Ten jam powstał podczas prac nad pierwszą planszą "25 głupich komiksów". A jeśli idzie o głupie komiksy to zapraszam do naszego Centrum Dowodzenia na forum PCWK, gdzie znaleźć można wszystkie powstałe do tej pory komiksy. A jest ich dużo, bo w cholerę ludzi się dołączyło m.in Dem, au, Vigor i Graphicus. Niektóre są naprawdę zabawne.

II. Kolektyw




Tak, wy nie mieliście jeszcze szansy zobaczenia drugiego Kolektywu, a ja już pracuję nad trzecim. Zamieszczony powyżej obrazek jest właściwie szkicem koncepcyjnym postaci. Mam nadzieje, że będziecie czekać :D

Jeśli idzie o drugi kolektyw (tak, ja swój egzemplarz już mam) to wydaje mi się, że jest naprawdę niezły. Oczywiscie zdarzają się lepsze i gorsze komiksy, ale całość chyba stoi na wyższym poziomie od poprzedniego numeru. No i zszywek dziwnych nie ma. Segregatora nie będzie. Jedynym malutkim minusem drugiego numeru jest okładka. Niektórzy mówią, że to super że jest sztywniejsza niż ostatnio. Ja uważam, że jest troche zbyt sztywna.

III. Niusy


Zacząłem wreszcie pisanie scenariuszy. Rozkręcam się powolutku. Mam już rozpisaną pierwszą historię do Martwego Współlokatora. Zacząłem również pisać historię do kolektywu, o której pisałem wyżej oraz historię o pewnym superbohaterze we współpracy z Iquorkiem. Jeśli wszystko się uda, będzie cacy. :D

Godai'emu urodziła się córka. Gratulujemy tatuśkowi i pijemy zdrowie małej Zuzi.

KRL jutro się żeni. Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia!

Śledziu zaaktualizował wreszcie, po wielu mękach "Bears of War". Podczas nowej aktualizacji znalazł się również gościnny rysunek wykonany przeze mnie.

niedziela, 19 sierpnia 2007

Więcej niż 25 głupich komiksów #3

Do akcji włączył się najśmieszniejszy człowiek w polskim komiksie internetowym - Dem. Postanowił dorzucić swoje pięć groszy do projektu. Po połączniu naszych mocy (w taki sam sposób jak podczas bitew komiksowych) powstało te oto 5 pasków.
Hope ya'll dig it :D

sobota, 18 sierpnia 2007

Laski lecą na Pottera



Przerwa na kawę. Strzelę więc notkę, by blogas nie zrobił się całkowicie poświęcony głupim komiksom.
Pamiętam stare czasy. Byłem wielkim fanem twórczości Tolkiena i wszystko co chociaż odrobinę otarło się o Śródziemie było dla mnie święte. Wtedy również napatoczył się pierwszy Potter. Całkowicie mi nie podeszło, więc niedokonczona książka została pchnięta w kierunku ściany. Yuck.
Potem pojawiły się filmy a wraz z nimi ciągłe nazywanie mnie Potterem z powodu podobnej fryzurku oraz radosnej okrągłej buźki. Obejrzałem pierwszy film (w słusznej wersji - bez pieprzonego dubbingu) i ku mojemu zdziwieniu okazał się całkiem znośny. Nie zamierzałem jednak powracać do książek. Potem pojawiały się kolejne filmy. "Komnata tajemnic" była naprawdę niezła. Miała ten magiczny klimat porównywalny do pierwszej części, ale nie była tak nachalnie dziecinna. Podobała mi się. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że czekałem na kolejny film. Trzeci niestety mnie zawiódł. Straszliwie. Brak tej magii, bohaterowie w normalnych ciuchach. Cały klimat szlag trafił. Ze swoich - czytających książki źródeł dowiedziałem się, że z powieści na powieść, historia robi się bardziej mroczna i dorosła. Podobały mi się magiczne filmy, nie podobał mroczniejszy. Nie czekałem na "Czarę ognia". Kiedy ją obejrzałem byłem naprawde zaskoczony. Może i klimat nie był ten sam, ale było dużo lepiej niż poprzednio. Było ciekawie. No i pojawił się wreszcie Voldemort, grany przez Ralpha Fiennesa. Perełka. I właśnie dzięki niemu - czekam na "Zakon Feniksa".
Mniej więcej w tym momencie pojawił się Konrad-Niech Go Szlag-Okoński, który swoim ciągłym Pottero-gadaniem (może nie takim ciągłym, ale troche pogadał mi o tym) przekonał mnie bym dał książkom jescze jedną szansę. Pisząc te słowa, oczywiście nie zabrałem się jeszcze za czytanie żadnej z książek :D Uznałem, że jeśli ma być to nowy start, to należy go zacząć na poważnie. I w jedynym słusznym języku do tego typu książek - czyli w oryginale. Teraz tylko muszę zakupić sobie pierwszą książkę (tak, zakupić. Nie pożyczam książek, bo nigdy nie wiem ile czasu zajmie mi ich czytanie. A na swoje rzeczy dużo milej spoglądam. Patrząc na moją kolekcję dvd wielokrotnie zawieszałem się na kilka minut) i rozpocząć czytanie. Swoje przemyślenia napiszę jak tylko ją dorwę.
A co się tyczy tematu posta. Zachęcony długą dyskusją z Konradem postanowiłem odświeżyć sobie jeden z filmów o małym czarodzieju. Na widok opisu w gg zawierającego Harry'ego Pottera zostałem "zaatakowany" przez 4 przedstawicielki płci pięknej, twierdzące, że książki są super. Czyżby właśnie w tym tkwił sekret? Czyżby przeciętny rysownik komiksów musiał lubić Pottera, aby przyciągnąć kobiecą uwagę? :)
Chyba najwyższy czas zapuścić nieco włosy, założyć okulary i ciachnąć sobie błyskawicę na czole...

Więcej niż 25 głupich komiksów #2



A miało być tak pięknie. 25 szybko zrobionych głupich pasków dla zabawy. Wtedy do akcji wkroczył KRL i stwierdził, żeby iść na całego. Zaproponował zrobienie 300 pasków.  Szaleństwo? No pewnie. Jako, że "300" może poważnie przestraszyć innych zainteresowanych akcja nazwana została "Więcej niż 25 głupich komiksów".
Do akcji dołączył również iquorek. Jego udział możecie przeczytać na Yay Cookie.  
A niżej moje marne poranne wypociny. Muszę sobie zakupić grubsze długopisy, bo tymi
cieniutkimi się kiedyś zabiję.

czwartek, 16 sierpnia 2007

25 głupich komiksów #1



Koko u siebie nie wytłumaczył o co chodzi w naszej zabawie, więc obowiązek ten spadł na mnie. Czym jest "25 głupich komiksów", pytacie? To taka nasza  skromna odpowiedź na "200 bad comics" o których pisał na swoim blogu kmh. Zabawa polega na narysowaniu 25 (jak nazwa wskazuje) głupich (dalej nazwa) komiksów (wszystko zawarte w nazwie, po co ja się produkuję). Dzisiaj rzucam pierwsze 5 pasków, wkrótce kolejne.
Mam nadzieję, że inni autorzy również dołączą się do zabawy. 

poniedziałek, 13 sierpnia 2007

mój martwy współlokator #1

Wiem już kto będzie nowym rysownikiem "Mojego martwego współlokatora". Obowiązki przejmie Łukasz Okólski, którego komiksy możecie podziwiać w magazynie "Kolektyw" oraz w aktualnej edycji Bitew Komiksowych.
W nowych odcinkach prawdopodobnie więcej będzie kilkustronnicowych historii, niż jedno-planszówek. Rozpocząłem już prace nad scenariuszem do pierwszej dłuższej historii, która mam nadzieje wam się spodoba.
Przewidywany start: wrzesień.
PS: Łukasz zmajstrował wstępny teaser poster tuż przed wyjazdem na obóz.

poniedziałek, 6 sierpnia 2007

I became addicted...

Podobno pierwszym krokiem do leczenia, jest przyznanie się do choroby. Ja się przyznaję. Jestem uzależniony. Co gorsza - uzależniony od "trawki". Spójrzmy jednak na to z dobrej strony. "Trawka" to przecież jeden z najlepszych serial ostatnich lat.

Akcja tego komedio-dramatu toczy się w Agrestic - luksusowych przedmieściach Los Angeles. Główną bohaterką jest Nancy Botwin (Mary-Louise Parker) - młoda wdowa, która aby utrzymać dom i dwóch synów postanawia... handlować trawą. A w tak doskonale ułożonej społeczności jaką jest Agrestic - wcale nie trudno o klientów. Owczywiście "Trawka" nie jest filmem wyłącznie o paleniu marihuany. To przepełnioną czarnym humorem komedia o życiu bogatych mieszkańców amerykańskich przedmieść, która dodatkowo rozprawia się z Bushem, wojną w Iraku, władzą lokalną oraz obecnymi wszędzie stereotypami.

"Trawka" miała swoją premierę w sierpniu 2005, zebrała świetne recenzje krytyków i widzów oraz uchonorowana została dwiema statuetkami Emmy. Oczywiście trawka nie mogła by istnieć bez Snoop-Doga, tak jak Snoop-Dog bez trawki, więc słynny raper wystąpił gościnnie ;)

Serial powstaje dla telewizji kablowej "Showtime", którzy, muszę im to przyznać emitują dość dobre tytuły. To właśnie z ich stajni wyszły takie seriale jak: "The L Word", "Masters of Horror", "Huff" czy chwalony jakiś czas temu na The Movie - "Dexter". Dobrze zapowiada się również ich nowa produkcja "Californication" z Davidem Duchovnym w roli głównej.

Oba sezony znacznie różnią się od siebie. W pierwszym sezonie, poziom odcinków był zróżnicowany (co drugi-trzeci odcinek był naprawde dobry). Mistrzowskie zakończenie serii tradycyjnym cliffhangerem, bez którego nie może się obejść żaden szanujący się serial. Drugi sezon okazał się już w 100% genialny. Każdy odcinek powalał rozwinięciami akcji i świetnymi dialogami. Więcej zabawy, no i więcej szwagra Andy'ego, który porządnie nakręca ten serial. A jeśli idzie o odcinek finałowy... Nie jestem pewien czy kiedyś uda się jakiemuś innego serialowi go przebić. Jeśli wciąż opada wam szczęka przy finałowych odcinkach "Zagubionych" lub "Herosów", to musicie zobaczyć "Weeds".

Trzeci sezon w amerykańskiej telewizji wystartuje już w przyszłym tygodniu. Pierwsze dwa sezony możemy oglądać w polskim HBO. A dla chętnych, którzy nie mają płatnych kanałów - polecam zakup pierwszego sezonu na dvd. Ja napewno go sobie kupię. Uzależnienie, to uzależnienie ;)

Weeds

sobota, 4 sierpnia 2007

Od czegoś zawsze trzeba zacząć...

Wypadało by się przedstawić. Nazywam się Robert Sienicki i rysuję komiksy. Znacie mnie zapewne z mojego internetowego serialu "The Movie". Postanowiłem pójść krok do przodu i być fajny, więc... założyłem sobie bloga (yippie ki yay). Po co? Musze jakoś łechtać swoje próżne ego :D

Czego możecie się spodziewać? Planuję zrobić z "Belewood" stronę informacyjną o moich trwających,  zawieszanych i planowanych projektach. A jest tego trochę, więc będzie o czym pisać. Planuję również, od czasu do czasu zabawić się w recenzenta i wyrazić swoją opinię na
temat filmów i komiksów.

Będą też rysunki. Dużo rysunków :D

A teraz przejdę już do konkretów. Możecie wchodzić na stronę konkursu "Play" i "Cinema City" i podziwiać mój pierwszy komercyjny projekt. W konkursie też zagrać możecie, nagrody dają, a pytania dość łatwe jeśli się filmy ogląda.

"Mój martwy współlokator" został zawieszony jakiś czas temu. Nie miałem nawet czasu by tego ogłosić. Mam straszny nawał innych projektów, że musiałem zdecydować, który komiks kontynuować. Wybór był dla mnie oczywisty. Jednak dla tego projektu jest jeszcze szansa. Tą wiadomość puścił wczoraj w świat mc.owiec na PCWK. Mam trochę pomysłów, więc jeśli znajdzie się rysownik, który będzie chciał kontynuować ten tytuł (według mojego scenariusza) to projekt zostanie wznowiony. 
Uwaga! Jeśli rysujesz i jesteś zainteresowany/zainteresowana tą propozycją, to daj znać na mojego maila. Kto wie? Może Ci się uda ;)

Dobra, napisałem więcej niż planowałem. Czas wracać do codziennych zajęć.
Do przeczytania już wkrótce.